- Dominika po raz kolejny płakała przytulając do siebie zdjęcie Iwony, a on rozpadał się na miliony kawałeczków widząc ten widok. Wiedział, że musi być silny, że dzieci go potrzebują, ale nadal nie potrafił się pozbierać. Każdej nocy i każdego ranka rozpamiętywał wspólnie spędzone chwile. Pierwsze spotkanie w restauracji, oświadczyny, ślub, narodziny Sebastiana, przeprowadzka do Rzeszowa, a na końcu szaleńczy pościg z lotniska na Okęciu po powrocie z Mistrzostw Europy w 2009 roku, do szpitala, do żony, która aktualnie rodziła jego córeczkę. Te wszystkie zdarzenia wydawały mu się być jednocześnie tak bliskie i tak dalekie. Jeszcze nie tak dawno siedział z Iwonką w salonie i rozmawiał o planach na wakacje, a za parę dni miną już 3 miesiące od jej pogrzebu. Mężczyzna kuknął jeszcze raz do pokoju Dominiki po czym sprawdził czy wszystko w porządku z Sebastianem i ruszył do swojej sypialni. Niegdyś to była ich sypialnia. Jego i Iwony. Mężczyzna usiadł na łóżku i zapatrzył się w wiszące na ścianie zdjęcia. Na każdym z nich byli tacy szczęśliwi.
 - -Tatusiu! Nie mogę spać!- do pokoju wbiegła zapłakana Dominika
 - Libero usadził sobie dziewczynkę na kolanach przytulając ją mocno.
 - -Miałaś zły sen?- zapytał
 - -Nie. Nawet nie usnęłam.- odparła cichutko po czym spytała
 - -Tatusiu, a dlaczego mama nas zostawiła? Nie kochała już nas?
 - Krzysiek westchnął głęboko. Takie pytania były najtrudniejsze i jeszcze bardziej pogłębiały jego ból.
 - -Nie myszko. Mamusia poleciała tam na górę do aniołków ponieważ potrzebowały pomocy w szkoleniu kolejnych aniołkowych siatkarzy.
 - -A wróci jeszcze do nas?- dziewczyna podniosła swoje załzawione oczy na Krzyśka
 - -Zawsze i bez względu na wszystko mamusia będzie z nami.- zapewnił
 - -Na pewno patrzy teraz na nas z góry i się uśmiecha.
 - Libero bardzo trudno przychodziły te słowa pocieszenia, ale wiedział, że tylko w taki sposób może uspokoić córkę.
 - -Kocham Cię tatusiu.
 - -Ja też Cię kocham, a teraz chodźmy spać bo jutro nie wstaniesz do szkoły.
 - -A mogę dzisiaj spać z Tobą.- poprosiła
 - -Jasne. Wskakuj pod kołdrę!
 - Dominika zawinęła się w kuleczkę po stronie gdzie do niedawna spała Iwona, a on ułożył się na wznak po dłuższej chwili zasypiając.
 - ***
 - Tak mnie jakoś naszło na napisanie tego prologu dlatego wrzucam go już dziś. Co do kolejnego rozdziału trudno mi powiedzieć kiedy będzie bo za chwilę zaczynam studia i będę zawalona pracą, a do tego mam rozpoczęte już dwa blogi. :) Pozdrawiam! Do next! Miłego popołudnia, no prawie wieczoru! :)
 
środa, 28 września 2016
Prolog
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Już nie mogę doczekać się następnego😍
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać co będzie dalej
Dzięki 😊 Następny będzie pewnie w połowie przyszłego tygodnia 😊
UsuńGenialny
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać co będzie dalej